Zawierając internetową umowę o pożyczkę tak czy inaczej musimy otrzymać jej papierową wersję. Na co więc zwrócić szczególną uwagę, zanim złożymy swój podpis na dokumencie i formalnie potwierdzimy fakt, że zgadzamy się ze wszystkimi zapisami umowy?

Zapisy o oprocentowaniu i RRSO

Pierwszym elementem, jaki bezwzględnie musimy sprawdzić, jest to, czy wysokość oprocentowania oraz wysokość RRSO w zapisach umowy są takie same, jak na stronach banku. To istotne, ponieważ od tego drugiego czynnika zależy, ile tak właściwie będzie nas finalnie kosztowała cała pożyczka i ile będziemy musieli oddać pieniędzy parabankowi.
Ponieważ kredyt bez BIK przez Internet bardzo często obłożony jest kilkoma dodatkowymi opłatami, wysokość RRSO dokładnie określa właściwy procent odsetek. Z tego względu jego inny wynik w umowie a inny w ofercie parabanku może mieć ogromne znaczenie dla naszych finansów – zwłaszcza gdy RRSO z umowy jest większe od tego, które zaoferował nam bank.

Długość trwania pożyczki

Inną rzeczą, na którą koniecznie trzeba zwrócić uwagę, jest zapis dotyczący długości trwania umowy i w rezultacie samej pożyczki. To niestety konieczne ze względu na niesławne kilka lat temu praktyki jednego z nieistniejących już parabanków, który kusił klientów 30dniowymi pożyczkami. Po wczytaniu się w umowę wychodziło jednak na jaw, że standardowa pożyczka zawierana jest na okres 14 dni, natomiast dopiero po spełnieniu dodatkowego warunku (wykupieniu innej usługi w parabanku), czas ten przedłużany był do 30 dni.
Długość trwania umowy pożyczkowej ma również znaczące przełożenie na wysokość generowanych kosztów. Im więcej czasu mamy na spłatę pożyczki, tym większe RRSO będziemy musieli opłacić i tym większa będzie nasza rata.

Informacja o ubezpieczeniu

W świetle polskiego prawa umowa pożyczki nie musi zawierać zapisów dotyczących ubezpieczenia kredytu (może to być równie dobrze osobny dokument), ale wiele parabanków i tak umieszcza w niej taką informację. Jeśli już ją tam znajdziemy, to warto sprawdzić, na jaką sumę pożyczka jest ubezpieczona (czy nie została ona zawyżona) oraz ile konkretnie wynosi sama składka, którą jako pożyczkobiorca będziemy musieli zapłacić.
Ubezpieczenie kredytu nie jest cechą obowiązkową w tego przypadku zobowiązaniach finansowych i w większości przypadków wynika wyłącznie z ostrożności samej firmy pożyczkowej. Chroni się ona w ten sposób na wypadek np. niewypłacalności swojego dłużnika lub jego śmierci.

Opłaty dodatkowe

W umowach nie brakuje również całego szeregu kruczków prawnych, chociaż obecnie i tak są one bardzo nieliczne w porównaniu z tym, z czym mieliśmy do czynienia jeszcze kilka lat temu. Zamiast tego w umowach roi się od zapisów o dodatkowych opłatach – prowizyjnych, administracyjnych, przygotowawczych.
Warto wiedzieć, że jeśli w dokumencie nie ma jasno sprecyzowanej kwoty oraz celu takiej opłaty, to pożyczkodawca może taki zapis (i w rezultacie całą umowę) prawnie podważyć.

Długa umowa to zła umowa

Przeglądając jakąkolwiek umowę z parabankiem warto zwrócić także uwagę na jej… długość. Parabanki w Polsce mają bowiem bardzo nieciekawą tendencję do sztucznego wydłużania umowy tylko po to, aby zniechęcić klientów do jej czytania. Jednak po bliższej lekturze okazuje się, że większość zapisów traktuje o tym samym, tyle że umieszczona jest w różnych częściach dokumentu i różnie sformułowana.
Oczywiście taka praktyka nie jest prawnie zakazana i świadczy jedynie o tym, jakie parabank ma podejście do klienta – poprzez zniechęcanie go do czytania długiej umowy podejście to raczej nie zasługuje na pozytywną ocenę.